Roden 331 C-141B Starlifter (1:144)
119,17
PLN*
* incl. VAT
Roden 346 Heinkel He 111Z-1 Zwilling 1/144
Plastikowy model samolotu do sklejania. Nie zawiera kleju ani farby.
W 1940 roku w Niemczech przeprowadzono wstępne badania środków możliwej inwazji na Wyspy Brytyjskie i szybko zbudowano prototypy dwóch gigantycznych szybowców transportowych, Me 321 i Ju 322. Sądząc po początkowym planie, było to niewykonalne, problem polegał na tym, że trzy dwusilnikowe Me 110 nie były w stanie skutecznie ciągnąć za sobą ogromnych szybowców. W tej sytuacji za namową bohatera I wojny światowej, obecnie Generalluftzeugmeistera Ernsta Udeta, zaprojektowano eksperymentalny samolot dla Luftwaffe.
Wpadł na pomysł połączenia dwóch frontowych bombowców He111, aby znacząco poprawić jego podstawowe właściwości. W ten sposób powstał jeden z najbardziej egzotycznych samolotów II wojny światowej, He 111Z Zwilling, co dosłownie oznacza „bliźniak syjamski”. Pomimo faktu, że prace nad samolotem rozpoczęły się, gdy inwazja na Wielką Brytanię przekroczyła swoje szanse, projekt uznano za obiecujący, biorąc pod uwagę prawdopodobne przyszłe zapotrzebowanie na transport Me 321 na inne fronty.
W celu realizacji pomysłu wzięto dwa He 111H-6 i połączono za pomocą wspólnej środkowej części skrzydła i osprzętu mechanicznego. Dodatkowo taki układ pozwolił na zamontowanie kolejnego, piątego silnika. Każdy z „bliźniaków” odziedziczył kadłub po swoich poprzednikach; piloci byli ulokowani w obu kokpitach, ale pierwszy pilot siedział w lewym kadłubie, podczas gdy drugi otrzymał tylko niektóre funkcje sterowania. Dodatkowo pełnił również funkcję nawigatora.
Pod koniec 1941 roku prototyp przeszedł pomyślnie testy i ogólnie wykazał więcej niż zadowalające właściwości, ale zamówienia wydano tylko na 10 egzemplarzy tego typu maszyn. Oprócz dwóch prototypów stworzonych z dwóch He 111H6, trzy kolejne samoloty zostały zestawione w podobny sposób, a kolejnych siedem zostało zmontowanych przy użyciu płatowców H16. Już w połowie 1942 roku wszystkie 12 samolotów He 111Z zostało dostarczonych do Luftwaffe. Ich pierwsza operacja polegała na holowaniu Me 321 do lądowania na Malcie, ale plany te wkrótce odwołano, podobnie jak plany lądowania wojsk niemieckich w pobliżu Astrachania i Baku w głębi Związku Radzieckiego.
Wkrótce znaleziono dla nich poważny test bojowy - dostawę sprzętu w Me 321 do niemieckiej 6 Armii otoczonej pod Stalingradem. W srogich zimowych warunkach giganci ci starali się zrobić wszystko, co w ich mocy, aby wykonać swoje zadanie, ale ostatecznie nie zmieniło to znacząco losów oblężonej armii. Później kombinacja He 111Z / Me 321 została wykorzystana do ewakuacji wojsk z Krymu podczas kontrataku armii sowieckiej.
Od 1943 roku He 111Z był używany do holowania nie tylko gigantycznych szybowców Me 321, ale także par mniejszych Go 242. Samolot bez większych problemów poradziłby sobie z tym dalszym zadaniem. W przeddzień 1944 roku na front zachodni przeniesiono specjalną eskadrę ciężkich szybowców z holownikami.
Do końca 1944 roku z 12 zbudowanych w sumie He 111Z tylko cztery pozostały sprawne. Pozostałe były niezdatne do użytku lub zniszczone w powietrzu lub na ziemi przez samoloty alianckie. Jedynym zadaniem, jakie pozostało He 111Z, było dostarczenie ładunku, a nie transport holowanych szybowców. Rozważano pomysł wykorzystania He 111Z jako ciężkiego bombowca dalekiego zasięgu, ale plany te nigdy nie zostały zrealizowane.
Pomimo niewielkiej liczby wyprodukowanych samolotów (w porównaniu ze standardowym He 111H), wniosły one znaczący wkład w kampanie wojskowe II wojny światowej, a niezwykła konstrukcja nadal jest uderzającym przykładem geniuszu inżynieryjnego tamtych czasów.